poniedziałek, 3 września 2012

Rozpoczęcie roku szkolnego...

Hejo!

I jak rozpoczęcie?

Mi minęło fajnie. Najpierw siostra dyrektor nas powitała, potem  krótka msza i spotkanie w klasach. Nie było żadnego apelu. Super!


Podczas spotkania nasza pani wychowawczyni podała nam plan lekcji. Nie zapisałam go bo zapomniałam notesu, z tego co jednak pamiętam jest spoko. Najgorsza będzie środa, bo idziemy na 8, a kończymy o 16:(
Na szczęście jutro lekki dzień:))



Do zobaczenia!

4 komentarze:

  1. u mnie rozpoczęcie w miarę dobrze. pozatym że już zdążyłam wymienic się zdaniami z pewną osobą. opisałam to w notce :P
    a plan mam nie za dobry -.-

    http://hybrid-genesis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie ujdzie,ale apel był właściwie monolog

    zapraszam do siebie ,nowy rozdział

    http://stepfromtheroad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozpoczęcie roku było jednym wielkim koszmarem.A potem jeszcze dobił mnie plan lekcji.Zapraszam do mnie http://my-blood-is-ur-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie rozpoczęcie się ciągnęło i ciągnęło. Najbardziej ucieszyłam się, że zobaczę moją wychowawczynie - wiem dziwne. Lubię ją ;)

    tylkotakethat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Tutaj możesz wyrazić swoją opinię...

Bądź szczery - to dla mnie ważne,
Krytykuj, nie obrażaj.

Dziękuję za każde miłe słowo!